Śliwka węgierka, odkąd tylko pamiętam, kojarzy mi się z działką u babci. Dostawałam ich pełne wiadro i mogłam tak jeść cały dzień. A przynajmniej do momentu, kiedy nie znalazłam robaka. Na gorący dzień, z braku chęci ugotowania czegokolwiek, chłodziłam się koktajlem bananowo – śliwkowym, na bazie maślanki. By było również coś słodkiego, pozwoliłam sobie na posypanie góry płatkami czekoladowymi.
PS. Tym razem nie znalazłam żadnych robali. Ale na wszelki wypadek wszystko mocno zmiksowałam :)
Składniki
2 banany
1,5 szklanki maślanki
6 szt śliwek wegierek
sok z ćwiartki cytryny
Sposób przygotowania
Banany pokroić na mniejsze kawałki. Śliwki umyć i usunąć ze środka pestki. Pokroić je na mniejsze kawałki. Owoce umieścić w blenderze, dodać maślanki, wszystko razem zmiksować. Dać kilka kostek lodu. Smacznego!
takie koktajle ratowały mnie w ciągu ostatniego tygodnia :) z nutką cytryny jest the best!
mnie również, nic mi się nie chciało poza włączeniem blendera :)
koktajl świetny !! pycha !! idealny na letnie dni ;)
uwielbiam koktajle! mogłabym je pić codziennie, litrami! są dla mnie dobrą alternatywą, bo nie przepadam za owocami, jednak w takiej postaci przekonują mnie w 100% ;) szczególnie na bazie banana, pycha!
ja koktajle odkryłam dopiero w tym roku, poza z truskawkami nigdy innego nie robiłam, a tu tyle kombinacji jest ;)
Mnie też wégierki kojarzą się z działką u Babci. I jak to mówią o robakach – białko ;)
to już z dodatkowym białkiem każdy porcję robi wedle uznania :D
o, to musiało być dobre, takie połączenie.