Coś z posmakiem cytrynowym od dłuższego czasu za mną chodziło. I tak trafiłam na prosty przepis z wykorzystaniem cytryny – pudding. Jeżeli lubicie kwaśne smaki, ten deser będzie dla Was idealny. Koniecznie jemy go na ciepło :)
Inspiracją był ten przepis.
Cytrynowy pudding
Składniki (na 3 porcje)
2 łyżki miękkiego masła
3/4 szklanki cukru
1/4 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki mleka
2 jajka
szczypta soli
sok wyciśnięty z 1 cytryny
cukier puder do posypania
Sposób przygotowania
Masło utrzeć z cukrem. Żółtka oddzielić od białka (białka przełożyć do oddzielnej miski) wrzucić do masła z cukrem i zmiksować. Dodać sok z cytryny, sól, mąkę i zmiksować. Na sam koniec wlać mleko i wymieszać.
Białka ubić na sztywną pianę i powoli dodać po jednej łyżce do masy.
Kokilki wysmarować masłem i napełniać masą mniej więcej do 3/4 wysokości. Przełożyć je do większego naczynia żaroodpornego i ostrożnie napełnić naczynie wodą, tak by sięgała do połowy kokilek. Nagrzać piekarnik do 180 stopni i piec przez 35 – 45 min. Pudding ma być koloru złotego.
Wyjąć pudding by trochę przestygł, posypać cukrem pudrem i jeść na ciepło.
Pamiętam jak byłam młodsza, czytając książki, w których bohaterowie jedli taki pudding zastanawiałam się dlaczego pieką budyń :D
Aj, jakie śliczne kokilki! <3
Zdecydowanie coś dla mnie, bardzo lubię takie desery. No i te kokilki- śliczne!
smacznie :))))
Aż chętnie bym spróbowała, nie jadłam jeszcze takich.
Pozdrawiam ;)
Zdjęcia totalnie mnie zauroczyły :) A takiego deseru chętnie bym spróbowała…
Zamarzył mi się własnie taki deser.
Hmm, jaki one lekki, delikatny. Rozpływam się…
A te kokilki <3
gdybym była Twoją sąsiadką, wpadałabym notorycznie po szklankę cukru, a nuż zostałabym na kawę i… pudding! :)
Śliczny ten pudding i fajnie, że cytrynowy :)
Uwielbiam cytrynowe słodkości, więc patrzę na te puddingi i zazdraszczam :-)
wyobrażam sobie jak ta łyżeczka się miękko w nich zanurza..
Jakie urocze kokilki, choć sam pudding bardziej :))
mmmm cudowny… lekki, cytrynowy…mmm mniam :)
Ojej, ja chcę takie kokilki!
po pierwsze, ale masz prześliczne kokilki!!!
a po drugie, ten pudding wygląda lekko jak chmurka ;)