Z początkiem listopada zaliczyłam swoją 8 przeprowadzkę. Zimny Bristol zamieniłam na Porto, w którym czuję się jednocześnie niepewnie, a zarazem spędzam najlepszy czas mojego życia. Zostawienie poprzedniej pracy i skupienie się na własnej kojarzyło się ze strzałem w kolano. Jednak energia, z jaką działamy powoli daje pierwsze efekty. Koniec końców ten miesiąc na blogu był poświęcony poznawaniu nowego miasta, ale nie mogło obejść się bez podsumowania. Możecie więc zobaczyć kolejną już dawkę ciekawych linków :)
PODRÓŻE
Uwielbiam zaczytywać się w relacjach innych z ich podróży. Szczególnie, kiedy mogę poznać miejsca wcześniej mi nieznane i dodać je do mojej listy must see. Fajnie jest też trafić na takie smaczki, w których wpisy przedstawiają popularne miasta w ich gorszym odbiciu, nie tracąc przy tym na swojej wartości.
- Londyn – poradnik pseudoturysty. Po wpisie Ilony porządnie się zastanowicie, czy warto wybrać się na urlop do Londynu :) Zahaczyłam o stolicę Anglii raz, i to nawet nie o samo jego serce, a mimo to wycieczka metrem, bieg po schodach ruchomych i wysyp ludzi wywołałby u mnie niejeden atak paniki.
- Wielki powrót Bułgarii, a konkretnie Marysi. Autorka Szopskiej Sałaty nadaje z Płowdiwu i jeszcze tak ciepło pisze o tym miejscu, że zdecydowanie bardziej niż Londyn, wolałabym odwiedzić spokojną i piękną Bułgarię.
- Skoro jesteśmy z dala od wielkomiejskiej dżungli, koniecznie musicie zobaczyć Słowenię i jej moc górskiego krajobrazu. Justynę obserwuję już od jakiegoś czasu ze względu na fotografię ślubną. Jednak jej zdjęcia z podróży robią na mnie tak samo ogromne wrażenie.
SERIALE
Mimo oglądania nowych i powracania do starych seriali (Friends po raz kolejny), w tym miesiącu czekałam niecierpliwie na jeden szczególny powrót. Gilmore Girls w 4 odcinkach i to po 1,5 godziny. Netflix podał na tacy wszystkie epizody, więc nie wyobrażałam sobie tego weekendu bez nich. Wyszło tak, że w piątek zobaczyłam wszystkie. Nie będę się rozpisywać, bo może macie dopiero w planach tą przyjemność, a przez przypadek jeszcze coś wypaplam. Niemniej miło było wrócić do Stars Hollow i zobaczyć dziewczyny po 9 latach.
- Pojawiają się już pierwsze wrażenia po Gilmore Girls i zawsze jestem ciekawa jak inni odbierają takie powroty. Trafiłam na rozmowę dziewczyn Diany i Agi. Usiadłam do tekstu przy porannej kawie i przemiło mi się czytało ich spostrzeżenia z najnowszego sezonu. Ale nie psujcie sobie zabawy jak jeszcze nie widzieliście. Tutaj niech zaglądną tylko ci, co już są po seansie – Gilmore Girls: rok z życia.
- Wiem, że nie każdy jest fanem tej produkcji, dlatego podsyłam ciekawą listę komediowych seriali. Olga podrzuca kilka fajnych propozycji, które obiecuję Wam poprawiają humor. Jestem fanką kilku i po tej liście wydaje mi się, że mogłybyśmy usiąść razem i przegadać cały wieczór.
- Zwierz świetnie opisała politykę wypuszczenia całych sezonów na raz przez Netflix. Binge watching, czyli ile tak naprawdę wolności/przyjemności daje Nam oglądanie seriali, które wychodzą jednego dnia.
CZAS, BLOG, MOTYWACJA
Nie jestem jedyna, która napisze, że listopad minął jak z bicza trzasł. Z resztą nie tylko ten miesiąc. Czas generalnie mija szybciej. Ja skupiam się na czymś konkretnym i nagle zdaję sobie sprawę, że cały dzień na to poświęciłam, a wydawało się jakby tylko 2 godziny minęły. Internety również umieją wciągnąć jak niejeden dobry serial. Chcę znaleźć coś konkretnego, wrócić do pracy, a tutaj nagle mnóstwo rzeczy odciąga uwagę. I nim się zorientuję oglądam śmiesznego jamnika próbującego przeskoczyć żywopłot po kilka razy.
- Jacek mi przybliżył pojecie time tracking, z którym nigdy się nie zderzyłam. Podpowiada za pomocą jakich aplikacji możemy dokładne zmierzyć czas spędzony przed komputerem. Wyrobienie nawyku kontrolowania go pomaga w lepszej produktywności. A więc zmierzmy się z mierzeniem czasu.
- A jak już poświęcamy wolny czas na bloga i zdarza się, że zapał opada po pewnym czasie, to dobrego kopa daje Weronika, która przygotowała listę jak zdobyć motywację do blogowania.
- Blog to nie wszystko, motywację do pracy też znaleźć. A gdy jej brakuje, trzeba w końcu postawić sobie pytanie dlaczego i zacząć działać. Life Menagerka prosto opisała w kilku podpunktach, skąd się biorą problemy z motywacją do pracy.
Jak u Was, coś szczególnego przykuło Waszą uwagę w tym miesiącu? :)
Jeju, ale zaszczyt! Dziękuję za umieszczenie mojego bloga w linkach! :)) mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się w Bułgarii ;)
Marysia tak nią kusisz od początku, więc jak tu nie odwiedzić Bułgarii chociaż raz :)
Dzięki za wzmiankę :)
Moja recenzja o Gilmore girls kończy się pisać, bo też w piątek obejrzałam wszystko, zaczęłam równiutko o 9 rano ;)
Krajobrazy ze Słowenii są naprawdę niezwykłe! Mogłabym je oglądać godzinami! :)
Ze względu na ostatnie odcięcie od internetu, nie mogę niczego polecić, sama nadrabiam teraz zaległości w blogosferze itd., ale przyznaję, że przepadłam oglądając Lost i zastanawiam się jakim cudem nigdy tego serialu nie oglądałam?
Do Lost muszę chyba wrócić! Dawno temu śledziłam ich losy na bieżąco, jak pamiętam to w tv na jedynce puszczali. Ale nie obejrzałam do końca, a wiem, że historia dość zagmatwana jest :)
Z pewnością mogę potwierdzić, że czas nie jest moim sprzymierzeńcem. Zawsze wydaje mi się to przejściowe, ale potem okazuje się, że jest tylko… ;D gorzej…oj tak, trzeba to otwarcie przyznać. Mam nadzieję, że pobyt w Porto będzie udany. Co do linków, Marcelino czy wiesz, że Agnieszka prowadząca bloga 'Kuchnia nad Atlantykiem” tez mieszka w Porto ? Pozdrawiam serdecznie
Na Agnieszki bloga zaglądam, bo właśnie jak szukałam informacji o Porto google od razu nakierowało mnie na jej wpisy :)
A czas, ach nawet nie chcę myśleć jak szubko zleci grudzień. Zaraz będą święta i nowy rok :)
Świetne propozycje. Najbardziej zaciekawiły mnie oczywiście tez z ostatniej kategorii i z chęcią bliżej im się przyjrzę. ;) Choć te o podróżowaniu też bardzo ciekawe. Uwielbiam podpatrywać miejsca z innej perspektywy niż moja. :)
Zawsze wszelkie linki o blogowaniu mnie interesują. Dziękuję za to zestawienie. :)
Dagmara mam nadzieję, że coś się przyda :)
Listopad minął jak szalony, to prawda ;) Ciekawa jestem jak będzie z grudniem. Mi czas szybciej mija odkąd regularnie pracuje. Dosłownie od weekendu do weekendu. Lecę popatrzeć na linki z podróży, bo taki mam nastrój, że z chęcią popatrzę na relacje z ciekawych miejsc :)
Nad grudniem nawet się na dłużej nie zastanawiam, bo jest 1 a zaraz się zrobi 31 :)
Bardzo lubię czytać Twoje wpisy. Są inspirujące i ciekawe.
Pozdrowienia!
Amber
Podobnie szybko minie nam grudzień… niestety ;) śmigam buszować w linkach…. Pozdrawiam 💜
Bardzo lubię oglądać zdjęcia z podróży, więc z przyjemnością przejrzałam linki.
Listopad faktycznie minął szybko i coś mi się wydaje, że z grudniem będzie podobnie. Jeszcze trochę i będzie wiosna :))
Fajnie, że się spodobały. Plus, rzeczywiście jest taki, że zaraz wiosna będzie :)
Też mam na koncie przeprowadzki, wynajęte pokoje itp. Ciekawi mnie, gdzie przeprowadzisz się po opuszczeniu Porto ;)
U mnie ostatnio motywacja do prowadzenia bloga zmalała do zera :)
Same ciekawostki. Chyba też muszę zrobić listę „must see”, uwielbiam oglądać piękne miejsca niestety na razie głównie w książkach bądź w laptopie. A internety potrafią wciągnąć, np. ten wpis gdzie otwieram prawie każdy link;)
Cieszę się, że udało się i Ciebie wciągnąć w przegląd tych linków :)