Liebster Blog Award to nominacja, w której dostajesz 11 pytań, odpowiadasz na nie i wybierasz 11 blogów, które chcesz wyznaczyć do dalszej zabawy. Następnie Twoi zadaniem jest stworzenie dla nich nowych 11 pytań i poinformowanie o nominacji. Ten łańcuszek nie jest mi obcy. Na początku powstawania mojego bloga już krążyło Liebster Award. Jednak byłam dość skryta i nie do końca przekonana, czy chciałabym byśmy się poznali lepiej. Teraz bez większego zastanowienia chętnie wzięłam udział tej zabawie. Wyznaczona zostałam przez Ilonę z Chillife – życie jest proste, za co dziękuję!
I. Czy pamiętasz, co rozbawiło Cię najbardziej w życiu?
Nie pamiętam co to było, ale wiem że byłam wtedy w kościele. Druga klasa podstawówki, siedzę z koleżankami w pierwszych ławkach zaraz przy ołtarzu. Jedna z nich tak mnie mocno czymś rozśmieszyła, że nie mogłam dłużej wytrzymać i parskam głośno śmiechem. Spojrzenie księdza paliło jak żywy ogień. Co tylko obracałam głowę w jej kierunku momentalnie znowu zaczynałam się rechotać. Ale co to było, to nie mam pojęcia :)
II. Jaka jest najgłupsza, najbardziej wstydliwa piosenka, film czy książka, którą szczerze uwielbiasz?
Jezioro marzeń i ich Intro! Nucę wszędzie, śpiewam głośno, jeżeli chcę lubemu lekko ciśnienie podnieść. I w sumie, to nawet się jej nie wstydzę :)
III. Czego nigdy nie zaakceptujesz u współlokatora?
Chrapanie, chrapanie i jeszcze raz chrapanie! Możemy porozmawiać przez sen, nawet karetka na sygnale pod oknem mi tak nie przeszkadza, jak czyjeś chrapanie. Ale ratują mnie wtedy słuchawki i podcasty na telefonie :)
IV. Jaki element garderoby lub stylu bardzo Ci się podoba, ale nigdy się na niego nie odważysz?
Ogólnie buty na obcasie – choć ładne i skusiłam się raz w życiu kupić jedną parę, nie umiem w nich chodzić. To znaczy mogę się w nich poruszać, ale daleko mi do gracji i elegancji.
V. Co jest najgorsze w tych okropnych ,,dzisiejszych czasach”?
Jak dla mnie – galerie handlowe. Szczególnie w weekendy. Jak tylko mogę omijam je szerokim łukiem. Jak już muszę coś kupić w tym molochu, to wbiegam i wybiegam.
VI. Czym chciałbyś/chciałabyś się zająć na emeryturze?
Ogródkiem!
VII. Jaka jest najprostsza metoda na szczęście?
Nie wymyślaj problemów na siłę i nie potęguj tych, z którymi aktualnie się zmagasz. Już lepiej tę energię poświęcić na coś pożytecznego. O! Znajdź swoją pasję.
VIII. Co od zawsze planujesz zrobić lub rozpocząć, ale ciągle Ci nie wychodzi?
Jak co roku kiedy zbliża się zima zabieram się za jogging. Wszystko fajnie, wciągam się i ćwiczę w miarę regularnie. Ale kiedy tylko zbierze się gorsza pogoda, lub nie daj Boże śnieg, nie ma opcji bym opuściła swoją przytulną jaskinię.
Do tego marzy mi się robienie na drutach. Ale jako leworęczna nie umiem tego pojąć.
IX. Jakich przedmiotów masz zdecydowanie zbyt dużo?
Teraz przy ciągłych przeprowadzkach pozbyłam się mnóstwa zbędnych rzeczy. Posiadam takie minimum, co jest mi potrzebne do życia. Jedynie co teraz mam w nadmiarze to skarpetki nie do pary :)
X. Czy przyjaźń damsko-męska istnieje?
Na pewno! Tylko w moim przypadku, jedna z nich przerodziła się w fajny związek :)
XI. Gdybyś mógł/mogła wybrać dowolne miejsce na świecie, gdzie chciałbyś/chciałabyś się wyprowadzić na zawsze? Dlaczego?
Tu akurat nie musiałam się wysilać, wybrałabym Barcelonę. Z resztą poświęciłam jej już kilka wpisów, do których sama często wracam. Jak ją pokochałam znajdziesz w tym wpisie .
Moje 11 pytań:
- Co Cię skłoniło do prowadzenia bloga?
- Każdego czasem dopada brak weny, jak sobie z tym radzisz?
- Samotna podróż dookoła świata – lecisz?
- Masz możliwość przeniesienia się do świata Twojego ulubionego serialu – jaki to by był?
- Co jest Twoją najbardziej irytującą cechą?
- Najgorsza ekranizacja filmowa na podstawie książki – Twoim zdaniem jaka to?
- Najgorsza i najlepsza potrwa jaką kiedykolwiek przygotowałeś/przygotowałaś.
- Twoja praca marzeń to…?
- Umiejętność, którą chciałbyś/chciałabyś nabyć teraz to…?
- Jaka była twoja pierwsza praca?
- Opisz wymarzony weekend.
Do zabawy zapraszam: Najlepsza Pora, Lawyerka, Naturalna kuchnia wegetariańska, Naturalnie i zdrowo, Kocie Ścieżki po Europie, E Book Book, Skrytka na kulturę, Kulinarne zapiski, Uczta dla zmysłów, Madame Malonka i Sportowi Smakosze.
Też jestem leworęczna, piona 🖐 I też do dziś nie nauczyłam się robić na drutach, choć marzy mi się to od dawna… Miło mi, że zostałam nominowana i z przyjemnością odpowiem na pytania, bo już widzę, że są ciekawe :)
O! To piąteczka! Może w końcu coś nas zmotywuje do szycia :)
Miło przeczytać odpowiedzi – bardzo podobne do tych, których sama bym udzieliła :) P.S. Robienie na drutach jest żmudne i powolne, nie ma czego żałować :)
Nawet nie sądziłam, że tak szybko mi pójdzie z pytaniami :) Fajna zabawa!
Moja mama jest tak wkręcona w robienie na drutach i właśnie od zawsze też chciałam tego spróbować :)
Marcelino-miło było mi poczytać Twoje odpowiedzi, wynika z nich jasno, że mamy sporo wspólnego :) pozdrawiam serdecznie
Ja też nie umiałam nigdy nauczyć się robić na drutach (a jestem praworęczna), ale może po latach bym się nauczyła…
Dziękuję za nominację, postaram się niedługo odpowiedzieć na Twoje pytania ;)
Moja mama wymiata na drutach ja…mam w tej materii dwie lewe ręce :D Dziękuję za nominację, postaram się odpowiedzieć ;) pozdrawiam 💜
No właśnie moja mama też i dlatego tak mnie korci spróbować jeszcze raz :D
Gratuluję wyróżnienia :)
Ja kiedyś robiłam na drutach, ale teraz już nie pamiętam, co i jak, choć ostatnio obudziła się we mnie chęć przypomnienia sobie tej zacnej sztuki :))
Jak nie robótki na drutach, to polecam naalbinding. Dziergasz igłą, na początek polecam ścieg z York ^_^
Właśnie patrzyłam co to jest :) Bardzo dziękuję za info, może to w końcu przełamie mnie :)
Powodzenia, może wydawać się trudne, ale jak wciąga ;)
Też pamiętam, jak się raz chichrałam w kościele i nie mogłam się uspokoić :) Zniesmaczone miny naprawdę palą jak ogień :D
Gratuluję nominacji :) Ja na drutach nie dziergam, ale próbuję opanować szydełko :D
Ja jestem praworęczna, ale też drutów nie ogarniam 😉 Może szydełko będzie prostsze. 😉