Rześkie poranki, wieczór z herbatą i powrót ulubionego swetra. To są moje pierwsze skojarzenia z wrześniem. Spaceruję, bo chcę nacieszyć się jeszcze zielonymi liśćmi. Mocno się pilnuję, by całkiem nie zatracić się przy ulubionych serialach. Mam zwyczaj na jesień wracać do Przyjaciół i Kochanych kłopotów.
Za co lubię wrzesień
Wrzesień z resztką lata staram się złapać wszędzie. Nie zauważam chłodniejszych wieczorów. Łapię wrześniowe światło. Ostatnio miałam do przygotowania kolejne sesje fotograficzne i postanowiłam jeszcze je wykonać w parku. Powoli też szukam kolorowych liści i kasztanów. Uważam, by nie wdepnąć w mirabelki, których coraz więcej jest już na ziemi.
Spacer w ulubionym swetrze
Moja jesienna kurtka jest zakopana gdzieś w szafie. Kiedy zaczynają się coraz chłodniejsze wieczory, lubię mieć ze sobą mój ulubiony sweter. Lub za dużą bluzę, którą sobie przywłaszczyłam od Lubego.
Powrót seriali
Moja Droga, o serialach to mogłabym mówić bez przerwy. Ciągle jeszcze się motywuję, by podrzucić Tobie kilka nowych propozycji, ale wiesz jak z tym czasem jest. Na szybko powiem, co ostatnio oglądałam. We wrześniu wrócił 2 sezon Atypical, który odkryłam dzięki recenzji Kingi z bloga Zaparzę Ci herbatę. Teraz oglądam Ozark. Z nowości skończyłam Ostre przedmioty, które wgniotły mnie w fotel oraz Castle Rock. Ostatnio również poddałam się Magic for Human i Final Space (tutaj to akurat świetna animacja). Czekam teraz na nowy sezon Bojack Horsmen, który pojawia się już za chwilę.
Herbata w największym kubku
Wróciłam do herbaty! Latem stawiam na mocno schłodzoną, ale we wrześniu już wrócił ulubiony rumianek i zielona herbata. Mam od kilku lat ulubiony kubek, który spokojnie może też robić za miskę na zupę. W żadnym innym nie smakuje mi herbata, jak właśnie w nim.
Rześkie poranki
Poranny chłód i mgła! Szczególnie z mgłą kojarzy mi się nasz pobyt w Bristolu. Tam codziennie miałam do pokonania trasę do pracy przez park. Chłodny poranek tylko mnie napędzał, bym szybciej przebierała nogami dla rozgrzania. Nad parkiem wschodziło słońce, więc często musiałam sobie zrobić krótką przerwę, by napatrzeć się na mgłę. We Wrocławiu intensywnie na nią poluję.
Bieganie
Bieganie to mój sposób na stres. Prosta czynność, której nie znosiłam na lekcjach wf-u. Teraz nie wyobrażam sobie soboty lub niedzieli bez przebiegnięcia 5 km. Wrzesień daje mi tę możliwość, że nie muszę już czekać, aż upał zejdzie i mogę pójść pobiegać o każdej porze.
Światło
Magia września! Słońce jest coraz niżej i przez większość dnia mamy subtelne światło, które nie jest tak mocne jak latem i dzięki temu zdjęcia wychodzą bajeczne. Polowanie zaś na złotą godzinę przestało być uciążliwe i nie trzeba czekać do 20-tej. Próbowałam również wykonać kilka ujęć pod światło, co możesz zobaczyć poniżej.
Wracam do gotowania
Miałam lenia i w kuchni pojawiałam się jak musiałam. Powoli będę wracać do ulubionych zup krem i ciast. A jak coś słodkiego to koniecznie z dużą porcją cynamonu. Do tego owsianki! Moja ulubiona to wersja z jabłkami i orzechami włoskimi. Dynia również będzie miała swój wielki powrót do kuchni. W poprzednim roku przez całą jesień zajadałam się zupą krem zrobioną z dyni i marchewki oraz tartą z serkiem mascarpone.
A Ty za co lubisz wrzesień?
1 komentarz do wpisu “7 powodów, dla których lubię wrzesień”
Możliwość komentowania jest wyłączona.